Archiwum 16 czerwca 2005


cze 16 2005 a jednak cos sie zaczyna...
Komentarze: 0

heh jednak nie jest tak zle.. spelnilo sie moje marzenie-moge wyjechac i uciec stad daleko daleko.. dostalam propozycje wyjazdu do niemiec do pracy.. marzylam zeby pojechac tam juz od ponad roku;) uciekam daleko od problemow od klopotow i od ludzi ktorzch kocham..

tego wlasnie chcialam..zastanawia mnie wiec to przejmujace uczucie strachu, boje sie chociaz sama nie wiem czego.na pewno nie tego ze sobie nie poradze albo ze nie dogadam sie. nie,nie to mnie meczy. to nieokreslone uczucie ktore budzi mnie w srodku nocy i nie pozwala zasnac. ktore sprawia ze sie wyciszam i wygaszam.ale jednoczesnie jestem niewiarygodnie szczesliwa,nie moge uwierzyc we wlasne szczescie!

rafal gdzies wyjechal. ponoc do niemiec (moze mnie szuka??:P;P) nic nikomu nie powiedzial.nie wiadomo kiedy wroci:( a ja wiem ze nie moge wyjechac bez pozegnania..ciagle go kocham..i ciage tesknie..:(

mage666 : :