Jeszcze trochę o kochaniu...
Komentarze: 2
Dziwnie się dzisiaj czuję... Moje niedawne uczucie szczęścia zniknęlo dość szybko. Wczorajsza wycieczka byla spox, ale nie do końca... Wróciam trzeźwa jak aniolek, nie pamietam już kiedy mi sie coś takiego zdarzylo. Wogóle ostatnio fizycznie czuję się nie najlepiej, ciągle jestem śpiąca, nic mi się nie chce... Jeszcze gorzej jest z moją psychiką. Ostatnio ciągle sobie coś uświadamia
m. Nie są to rzeczy zbyt przyjemne, ale tak już jest:).Np. uświadomilam sobie, że zawsze podobają mi się nieodpowiedni faceci. Czemu tak jest?? Mialam wspanialego chlopaka, który naprawdę zrobilby dla mnie wszystko. Nie kochalam go... Bylam z nim dość dlugo, jednak chyba nigdy tak naprawdę go nie kochalam. Teraz znam wspanialego chlopaka...przyjaźnie się z nim. Cholernie żaluję, że nie potrafię się w nim zakochać. Wiem,że bylabym z nim szczęśliwa, jednak traktuję go jak przyjaciela i wiem,że to się nie zm
ieni. Czemu nie trafiam na chlopaków, którzy na stwierdzenie "spójrz mi w oczy" odpowiadają "nie bo utonę..."? Nigdy nie slyszalam czegoś takiego z ust mojego Sloneczka. A co do Niego... Znów jesteśmy ze sobą... To w sumie taka glupia sytuacja... Ciągle powroty, Jego i moje. Nie wiem dlaczego się na to godzę. Wiem,że mnie nie kocha, wiem o tym doskonale. Jednak jestem z Nim, kocham Go... i już chyba nie potrafię przestać. To moje przekleństwo- bardzo dlugo kocham...
Dodaj komentarz