Nowe nowości:)
Komentarze: 1
czytacie słowa,napisane przez najszczęśliwszą osobę na świecie:)ale od początku:
w niedziele po sylwku,dostałam smsa od Szafranka,ze chce sie spotkac i pogadać. nie miałam pojęcia o co Mu chodzi i w zasadzie nie miałam ochoty się spotkac.ale umowilismy sie na dzien nastepny(poniedziałek) do pegaza(takiej knajpki).na początku było onkle. powiedział,ze lepiej bedzie jak nie pojdziemy razem na studniowke. cholernie źle mi sie zrobiło,bo to była jedyna szansa,zeby go odzyskac.ale potem zaczeliśmy gadać o pierdołach i było bosko,tak jak kiedyś,więc stwierdził,ze jeśli jeszcze chcę,to pojdziemy razem. potem znowu rozmowa o pierdołach,która dość szybko przekształciła się w poważną rozmowę o nas.zastanawialiśmy się,jak do tego doszło. potempowiedział,ze chce,zebym wiedziała,ze naprawdę mnie kochał.spytałam,czemu czas przeszły i co zrobiłam nie tak,ze przestał. powiedział,ze tak naprawdę to nie przestał.. możecie sobie wyobrazić w jakim stanie wrociłam do domu. postanowiłam,ze muszę,po prostu muszę go odzyskać- w koncu to facet mojego życia i na dodatek mnie kocha:)
we wtorek wysłał mi smsa,że myśli o mnie. odpisałam,zeby myślał tylko o tym,jak bardzo go kocham. w środe rano przypadkiem go spotkałam,ale był tak onkły,ze straciłam wszelką nadzieję.(moze kiedyś Wam opowiem,czemu był onkły,na razie nie czas na to:P)
w czwartek z ciężką desperacją poszłam do niego po kosmetyki. kosmetyków nie było,jak sie okazało chciał ze mną pogadać. szłam tam z ciężkim sercem, bałam się jak nigdy.byłam gotowa błagać go,zeby do mnie wrócił.okazało się,ze niepotrzebnie się bałam- Moje Kochanie powiedziało,ze mnie kocha i że nie może beze mnie. myślałam,ze umre ze szczęscia.
nie pisałam o tym wczesniej,bo nie miałam za bardzo kiedy- przygotowania do studniowki w toku.cholera nawet nie wyobrażacie sobie jaka jestem szczęśliwa:)
Dodaj komentarz