o żesz ty..
Komentarze: 0
najgorszy dzień w moim życiu, bez kitu. najpierw kłótnia z łukaszem. dzisiaj oczywiście strzelił focha i napisał mi tylko "wszystkiego najlepszego" i to dopiero jak sie upomniałam. takie życzenia to niech sobie w dupsko wsadzi. wkurzyłam sie i to serio, bo zawsze ja mam focha to on udaje że tego nie widzi a teraz ja mam sie kajać i przepraszać? mowy nie ma. albo mnie kocha całą, taką jaka jestem,ze wszystkimi moimi wadami,albo niech spada.
to po raz. po dwa- ktoś,na kim bardzo mi zalezy, znowu dał ciała.niestety to już ostatni raz,tym bardziej,że rozmawiałyśmy o tym wczoraj i pare dni temu. nie pasuje mi to i nie mam zamiaruy pewnych rzeczy tolerować,to twój wybór,więc mam nadzieje,że teraz bedziesz zadowolona.i dobrze wiesz o co mi chodzi.nie masz zamiaru tego zmieniać?no to przykro mi bardzo.
po trzecie,ten debilny facet z przediębiorczości znów sie dopierdalał na lekcji o zadanie domowe.nie dość,że męczyłam sie nad tym przez trzy tygodnie,sama praktycznie,to nikt nie miał kolorowej drukarki i pogniotło mi sie w torbie.oczywiście musiał sie o to dopierdalać,kurwa jego mać.
najgorszy dzień mojgo życia,bez kitu
Dodaj komentarz