Archiwum grudzień 2003, strona 2


gru 05 2003 Słońce świeci ale już nie dla mnie...
Komentarze: 9

Moje Slonce milczy... Wiem co to oznacza, wiem az za dobrze... Kocham Cie moje Sloneczko... mam nadzieje, ze wiedziales o tym, mimo, iz nigdy Ci tego nie powiedzialam...

Pamietasz nasze poczatki?? Trudno bylo:D ale tak wspaniale, jak jeszcze nigdy z nikim... A swoj pierwszy komplement? Nie zapome go do konca zycia... Pamietam dokladnie, gdzie to bylo... pamietam kazde twoje slowo... Taki piekny, nieporadny komplement... Myslalam,ze sie rozplyne:) Dotyczyl moich oczu... zawsze przypominam go sobie kiedy widze moje oczy w lustrze... Dziekuje Ci za to.

Cisza boli. Niekiedy bardziej niz najstraszniejsze slowa... Niepewnosc rowniez. Ale najbardziej boli bezsilnosc. Wiesz o tym rownie dobrze jak ja.

Moje Slonce swieci... ale juz nie dla mnie...

mage666 : :
gru 04 2003 Dla moich Sloneczek
Komentarze: 2

W potoku włosów twoich, w rzece ust,
kniei jak wieczór - ciemnej
wołanie nadaremne,
daremny plusk.

Jeszcze w mroku owinę, tak jeszcze różą nocy
i minie świat gałązką, strzępem albo gestem,
potem niemo się stoczy,
smugą przejdzie przez oczy
i powiem: nie będąc - jestem.

Jeszcze tak w ciebie płynąc, niosąc cię tak odbitą
w źrenicach lub u powiek zawisłą jak łzę,
usłyszę w tobie morze delfinem srebrnie ryte,
w muszli twojego ciała szumiące snem.

Albo w gaju, gdzie jesteś
brzozą, białym powietrzem
i mlekiem dnia,
barbarzyńcą ogromnym,
tysiąc wieków dźwigając
trysnę szumem bugaju
w gałęziach twoich - ptak.

Dedykacja:
Jeden dzień - a na tęsknotę - wiek,
jeden gest - a już orkanów pochód,
jeden krok - a otoś tylko jest
w każdy czas - duch czekający w prochu.

Mojej najdoższej Basi - Krzysztof dn. 2.II 42

Ten wiersz dedykuje wszystkim moim Sloneczkom. 3majcie sie!!

mage666 : :
gru 03 2003 Co raz wiecej mnie...
Komentarze: 4

Juz po egzaminie. Po strachu, panice i histerii. W sumie nie bylo sie czego bac- zawsze tak mowie i zawsze panikuje w tym samym stopniu. Pomogla mi Moniczka, jak zawsze swoja obecnoscia dodala mi sily. Dzisiaj jest dziwny dzien... Moja kumpela dzis w szkole pociela sie. Obiecala sobie ,ze juz nigdy wiecej, i dzis znow... Mowi, ze nie potrafi... Rozumiem ja, ile razy siedzialam z cyrklem w reku tlumaczac sobie,ze to nie ma sensu, ze nic mi nie da? I czasem nie potrafilam sie powstrzymac... Chcialabym jej pomoc. Ale nie da sie pomoc, ona sama musi z tym skonczyc. Tak jak ja skonczylam...

Wlasnie pisze. Probuje opisac obrazy znajdujace sie w mojej glowie, jednak one tak szybko sie zmieniaja... nie nadazam za nimi. Moze kiedys je tu wkleje. Moze, bo najprawdopodobniej zapomne o nich tak szybko, jak zawsze. Ale tym razem sa to piekne obrazy:D pelne milosci i szczescia. Szczescia,ze mam Was, ze zyje...

Aniu nigdy nie przepraszaj,za to, ze zyjesz... niegdy wiecej nie chce slyszec tych slow z twoich ust! I nie mow, ze wszystko jest bez sensu... Zawsze znajdzie sie cos, lub ktos, dla kogo warto zyc.

 

mage666 : :
gru 03 2003 Małe rozwazania na temat
Komentarze: 7

Zastanawialiscie sie kiedys po co istniejecie? Ja zastanawiam sie codziennie. Nie jestem katoliczka, religia ta denerwuje mnie najbardziej ze wszystkich znanych mi religii. Jej prawa, zasady, obowiazki... Ciagle powtarzanie tych samych czynnosci, robienie ludziom wody z mozgu. Zostalam potempiona przez wiekszosc znanych mi katolikow, kiedy stwierdzilam,ze ja tak dalej nie moge i nie chce. Zostalam chaotystka. Naza ta wzbudza brzdkie skojarzenia z sekta:P. Ale to zadna sekta nie jest, chaotyzm polega na wybieraniu z kazdej religii tego, co mi sie zywnie podoba i w co chce wierzyc. Wygodne prawda? Wygodne i bardzo egoistyczne, czyli cos w moim stylu.

Do tych wakacji zylam sobie w blogiej nieswiadomosci, w takim kokonie niewiedzy. Bylo mi z tym dobrze, wiedzialam, co dzieje sie pozamna, ale jakos nie interesowalo mnie to bardziej. Kiedy nadszed moment przebudzenia, okazlo sie, ze  niewiele jest osob ktorych moglabym nazwac przyjaciolmi. Moja obojetnosc zabijala wszystko. Do procesu normalizacji pobudzilo mnie moje Sloneczko, oraz moje wspaniale przyjaciolki, ktore nie zostawili mnie nigdy. Szlo powoli i opornie, gdyz ja wcale nie chcialam porzucac swojego wygodnego kokonu. I zaczal sie rok szkolny. Poznalam Moniczke, moja najwspanialsza, dzieki ktorej znow nabralam checi do zycia. Ona swoim entuzjazmem i chcecia zycia wyrwala mnie gwaltownie z mojego swiata i przywrocila zyjacym. Jej zawdzieczam to, iz odnalazlam sie w nowej klasie. Przestalo mi wszystko wisiec, zaczynam wychodzic z kokonu egoizmu ktory narastal wokol mnie latami. Dzieki niej poznalam mojegu drugiego najlepszego przyjaciela:D Kocham Was wszystkich, nigdy nie zapomne tego co zrobiliscie dla mnie...

mage666 : :